poniedziałek, 20 stycznia 2014

Przejścia podziemne znikają z centrum.

W latach 70 ubiegłego wieku przy modernizacji tramwajowej trasy Wschód - Zachód ówczesne władze Łodzi podjęły decyzje o budowie przejść podziemnych, które miały ułatwić dostęp na przystanki MPK. Niestety przejścia, które miały ułatwić dostęp do "zbiorkomu" okazały się porażką, a osoby niepełnosprawne ćwiczyły formę chodząc/jeżdżąc na najbliższe pasy.
Prace przy burzeniu przejść podziemnych | fot. Trans Łódź







Nie ukrywam. Wiele razy widziałem, jak osoba niepełnosprawna poruszająca się na wózku, jechała przez środek skrzyżowania. Były użyte klaksony, leciały nieprzyjemne epitety, a mimo to udało jej się przejechać. I to było na porządku dziennym. Aż byłem w szoku, jak takiemu człowiekowi udało się przejechać przez szyny tramwajowe...! Przecież przejazdy były w dramatycznym stanie...

Przy budowie Łódzkiego Tramwaju Regionalnego nie wzięto pod uwagę niepełnosprawnych. Nie zburzono przejść podziemnych, a wybudowano przecież wysokie perony i kupiono niskie tramwaje z myślą o osobach starszych i niepełnosprawnych. I co po udogodnieniach, jak nie można z nich korzystać?

Bardzo nas cieszy, że przejścia podziemne znikają z centrum. Ale musimy zaznaczyć, że na ulicy Rokicińskiej przejścia zostają. Co w takim razie z osobami o ograniczonej sprawności ruchowej? ZDiT wpadło na pomysł wbudowania tam wind. Ale czy będą one odporne na działanie wandalów?

Jak wiemy windy zostały też umiejscowione na przystankach Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Niektóre przystanki są już zdemolowane i otagowane. Jak nasze władze wyobrażają sobie pilnowanie tych obiektów?

Zostawiam te pytania bez odpowiedzi.

1 komentarz: